Logowanie

Co dotąd wiemy o USB4

Co dotąd wiemy o USB4

To pewne, że pojawi się nowy standard USB. Niedawno USB Promoter Group opublikował pierwsze informacje na temat USB4 i poinformował, że pełna specyfikacja zostanie ukończona w połowie bieżącego roku. Nowe USB ma być kompatybilne Thunderbolt'em i przesyłać dane z prędkością 40 Gb/s, co już jest ekscytującą perspektywą, a zalet będzie jeszcze więcej, ale jest też druga strona medalu. Jak to więc jest z tym USB4?

W ogóle dlaczego USB4, a nie normalnie – USB 4. Jest to celowy zabieg, który ma rozpocząć nowy rozdział w historii USB, ale bez obaw, wsteczna kompatybilność ze starszymi formatami wciąż będzie, w końcu USB się rozwija, nie uwstecznia. Chodzi o to, by stworzyć prosty standard, w którym nie będzie wersji 4.1, 4.2, a USB4 to nie USB 4.0. USB Promoter Group doszedłszy do wniosku, że USB 3 nie równe USB 3, nie chce ponownie powodować komplikacji np. z trybami alternatywnymi lub zasilaniem, wynikających z różnych wersji i generacji jednego protokołu. Sama organizacja wolałaby, żeby producenci oznaczali obecność USB 3 w ich urządzeniach terminem „SuperSpeed USB”, zamiast zarzucać konsumentów nadmiarem cyferek, które miały być informacją dla deweloperów, a nie użytkowników. Postawiono więc na uproszczenie z założeniem, że szybsza wersja to wciąż będzie USB4, ale np. z oznaczeniem prędkości. To nie jest pewne, równie dobrze USB4 może pojawić się pod innym marketingowym tytułem, podobnie jak „SuperSpeed” USB 3. Pewne jest natomiast, że USB4 produkowane będzie wyłącznie z użyciem portów typu C. Nie bardzo można się temu dziwić, od jakiegoś czasu wiadomo, że typ C ma stać się ogólnym standardem, a najnowsze udogodnienia USB wykorzystują również wyłącznie ten typ. Jak to często w życiu bywa również USB jest tak dobre jak jego najsłabszy element, więc połączenie przez starszy typ złącza czy hub-a spowoduje obniżenie parametrów pracy do najstarszego ze współpracujących standardów, nadal jednak mogą współpracować. Prędkość 40 Gb/s osiągnięta ma być, dzięki zastosowaniu dwupasmowego przesyłu danych. Tym samym USB zrówna się prędkością z Thunderbolt 3 dając potencjał współpracy między urządzeniami wykorzystującymi różne standardy. Ostatnią z głównych korzyści płynących z USB4 jest lepsza alokacja źródła wideo. Oznacza to, że przy przesyłaniu danych i obrazu szerokość pasma będzie dostosowana tak, by jak najlepiej wykorzystać zasoby. Przykładem może być monitor z wbudowanym hub-em USB do którego podłączamy dysk zewnętrzny. Jeżeli sam monitor do wyświetlenia obrazu potrzebuje 30% szerokości pasma, pozostałe 70% będzie wykorzystywane do przesyłania danych z dysku. To duży przeskok, na który nie pozwalała architektura USB SuperSpeed oferujący znacznie lepszą wydajność niż wprowadzony dotychczas tryb alternatywny, który dla DisplayPort umożliwia podział pasma na równe połowy, a dla HDMI w ogóle tego nie przewiduje. Obecnie duża część urządzeń na rynku nie korzysta z trybu alternatywnego, a działa w oparciu o technologię DisplayLink, która wpierw kompresuje obraz, a następnie konwertuje go do przesyłu po USB.

 USB4 1

Szersza perspektywa nie napawa jednak taką ekscytacją jak wszystkie zalety USB4 i nie chodzi tylko o kwestię tego, że nie wiadomo ile czasu upłynie od opracowania standardu do jego wykorzystania przez producentów różnych urządzeń.

W pierwszej kolejności uściślijmy kwestię prędkości transferu, bo przewidziano aż trzy. Nie wszystkie urządzenia USB4 będą pracować z najwyższą prędkością, możemy przypuszczać, że producenci w tańszych modelach i mniejszych urządzeniach zdecydują się na wprowadzenie złącza o prędkości 20 Gb/s lub nawet 10 Gb/s, będzie więc trzeba zwrócić uwagę czy dysk twardy w okazyjnej jak na swoją pojemność cenie nie jest czasem czterokrotnie wolniejszy, niż konkurencyjne produkty. Mamy natomiast pewność, że wszystkie urządzenia będą musiały spełnić standard zasilania USB Power Delivery (umożliwia przesyłanie mocy nawet do 100 W i lepsze zarządzanie energią). USB PD opracowano na USB-C, ale nie wszystkie urządzenia wykorzystujące to złącze posiadają tę funkcjonalność.

Nieodpłatne przekazanie protokołu Thunderbolt 3 przez Intel organizacji USB Promoter Group to piękne zaproszenie do współpracy i perspektywa wykorzystania na laptopach zewnętrznych urządzeń i kart graficznych, których nie brakuje, a jednak niewiele laptopów wyposażonych jest w złącze Thunderbolt i rzadko która płyta główna ma je w swoim podstawowym wyposażeniu. Poza tym nie znajdziemy go na żadnym z komputerów skonstruowanym z komponentów AMD. Do tego dodajmy fakt, że Thunderbolt w przeciwieństwie do USB nie jest otwartym standardem, wymaga osobnego chip-a, zatem zaimplementowanie go to dodatkowe koszty, a sama kompatybilność z Thunderbolt-em dla funkcjonowania USB nie ma większego znaczenia. Jest więc opcjonalna i sporo urządzeń wyposażonych w najszybsze USB4 mimo zgodności w szybkości transferu pewnie nie będzie współpracować z urządzeniami wyposażonymi w Thunderbolt, zwłaszcza jeśli okaże się, że kompatybilność ta musi zostać potwierdzona certyfikatem Intel-a, jakie dzisiaj muszą uzyskać urządzenia wykorzystujące Thunderbolt. USB Promoter Group przewiduje jednak, że większość producentów komputerów zdecyduje się wdrożyć takie rozwiązanie, gdy stanie się łatwo dostępne, zaś gorzej będzie pewnie z wdrożeniem go w przypadku urządzeń mobilnych. Tego się zbyt prędko nie dowiemy, gdyż w optymistycznej perspektywie pierwszych urządzeń wykorzystujących ten standard możemy się spodziewać dopiero w okolicach 2021 r. licząc, że prace ruszą zaraz po ukazaniu się nowego protokołu. Z tym jednak może być różnie, gdyż USB4 samo w sobie jest kosztowniejsze od USB 3.2, choć nie tak drogie jak Thunderbolt. Zanim więc luksus stanie się ogólnodostępny może przyjść nam jeszcze nacieszyć się obecnymi wersjami USB, pamiętajmy, że USB-C pojawiło się w 2014 roku i nie od razu się przyjęło, wciąż nie wszystkie laptopy wyposażane są w takie złącze. Brad Saunders, przewodniczący USB Promoter Group, przewiduje, że gdy już producenci PC wdrożą USB4 w lepszych modelach, a produkcja nieco stanieje, korzyści nowego standardu przesądzą o jego popularyzacji.

Tyle na razie widać i tyle w tej chwili o nowym USB wiadomo. Wkrótce zapewne dowiemy się więcej, a za kilka miesięcy USB4 zaistnieje oficjalnie, ale do pierwszego momentu, gdy pojawi się możliwość przetestowania go musimy uzbroić się w cierpliwość.