Logowanie

[TEST] Earthworks SV33 – profesjonalny mikrofon studyjny

[TEST] Earthworks SV33 – profesjonalny mikrofon studyjny

Otrzymaliśmy do testu mikrofon Earthworks SV33. Firma Earthworks znana jest z bezkompromisowych rozwiązań. I wprawdzie mikrofony tej firmy doskonale nadają się do nagrań wokalnych, to sam producent przyznaje, że hihat, overheady i instrumenty - super, ale śpiewanie do mikrofonu przypominającego mikrofon pomiarowy wygląda dziwnie. I stąd SV 33 czyli “Studio Vocal”.

Przemysław Ślużyński, Radek Barczak

Pierwszym zastosowaniem ma być jak widać to, co wszyscy lubimy – nagrania wokali. Ale zamiast kopiować czy nawet klonować inne rozwiązania, Earthworks poszedł swoją drogą i uzyskaliśmy w ten sposób bardzo interesujący mikrofon.

Earthworks SV33 open angle 

Przemysław Ślużyński

Earthworks produkuje mikrofony mające jedną wspólną cechę - bardzo szerokie pasmo przenoszenia. Czy jest to niezbędne - rzecz dyskusyjna. Na pewno nie przeszkadza, pozwalając w dodatku uzyskać bardzo małe przesunięcia fazowe na skrajach pasma użytecznego dla nas, czyli ludzi. Jest w ofercie na przykład model z pasmem przenoszenia do 100kHz, liniowo, bez spadków. Testowany SV 33 też pod tym względem jest inny niż wszystkie, ponieważ producent deklaruje pasmo przenoszenia od 30Hz do 33kHz. Mikrofon ma oczywiście kardioidalną charakterystykę kierunkową. SV to Studio Vocal, ale producent na stronie od razu podkreśla, że jest to “precision engineered cardioid condenser designed for drums, guitar amp and other loud instruments” - tak więc obsłużymy nim nie tylko wokalistów, ale może i inne instrumenty (chociaż że wzmacniacz gitarowy to nie bardzo wierzę). W każdym razie mikrofon bez tłumika może pracować z sygnałem o poziomie 145dB SPL - ciekawe, który przedwzmacniacz to zniesie i przeniesie.

 Earthworks SV33 box open 1

Wyciągamy mikrofon i oglądamy - najpierw skrzyneczkę. Dalekowschodni producenci przyzwyczaili nas do wypasionych opakowań uzasadniających cenę, ale w przypadku mikrofonu SV33 otrzymujemy pudełko nie tylko wykonane z drewna, ale precyzyjnie wyfrezowane z jednego solidnego kawałka drewna! Mikrofon mieści się w nim doskonale, praktycznie na wcisk, z małymi tylko elastycznymi podkładkami. Całość wygląda nadzwyczajnie i po raz pierwszy nie mam zastrzeżeń do opakowania. Zresztą nie jest ono raczej wykorzystywane do podbicia ceny, jest ona i bez tego wysoka.

 Earthworks SV33 mont1

W pudełku nie ma uchwytu elastycznego, tylko solidny sztywny z grubego kawałka metalu - producent twierdzi, że uchwyt elastyczny nie jest potrzebny. Sam mikrofon mimo dość normalnego kształtu nie jest klasycznym mikrofonem wokalowym, ponieważ śpiewa się do niego od przodu a nie z boku. Takie ustawienie mikrofonu często jest przydatne - zwłaszcza, kiedy mamy do czynienia z dużą ilością tekstu do przeczytania. Producent twierdzi, że jest to mikrofon wielkomembranowy - ale od razu zastrzega, że “jak na Earthworks”. Membrana ma średnicę 14mm czyli nieco więcej niż pół cala. I wprawdzie jest to trochę więcej niż w standardowym “paluszku”, to jednak jak na mikrofon Earthworks to faktycznie duży rozmiar. W grillu wbudowany jest pop-filtr z delikatną siateczką z tworzywa sztucznego, przez co - jak deklaruje producent - w zasadzie można używać tego mikrofonu bez “pończochy”.

 Earthworks SV33 front grill

Charakterystyka kierunkowa jest według producenta również nieco inna niż wszystkie - przede wszystkim kardioida jest “szersza”, przez co teoretycznie nie tracimy barwy przy odchylaniu się od osi mikrofonu, co jest sporym problemem w przypadku “tańczących” podczas nagrania wokalistów. Jednocześnie tłumienie z tyłu ma być większe niż zwykle. Konsekwencją szerszej charakterystyki jest słabszy efekt zbliżeniowy, co oznacza, że przy oddalaniu się od mikrofonu nawet na większą odległość nie tracimy dołu i z drugiej strony barwa nie zmienia się zbyt mocno podczas zbliżania się do mikrofonu. Spora zaleta.

Earthworks SV33 MadeinUSA 

No to koniec opisu, czas na słuchanie tego wyprodukowanego w USA mikrofonu. Mikrofon wędruje na statyw obok dwukrotnie tańszego Neumanna TLM 103 - zobaczymy. Pierwsze spostrzeżenie, jeszcze przed testami właściwymi - SV 33 ma mieć czułość 10mV/Pa czyli dwukrotnie mniejszą niż TLM 103, tymczasem na moje oko czułość jest mniejsza tylko o jakieś 4-5dB - czyżby moje oba neumanny umierały powoli? Tak czy inaczej poziom sygnału jest jednak dość spory i nagrania głośniejszych instrumentów z pewnością wymagać będą przedwzmacniacza z tłumikiem, i to porządnym - 12dB może nie wystarczyć.

Earthworks SV33 side 2 

Mikrofon brzmi bardzo ładnie, brzmienie jest “otwarte” a dół obecny, średnicy też nic nie brakuje. Wokaliści… raczej będą narzekać, bo efekt zbliżeniowy jest rzeczywiście słyszalnie słabszy niż np. w TLM 103, tak więc choć dół jest dobry, to nie rośnie wraz ze zbliżaniem się do mikrofonu. Bardzo dobra jest góra - lekko wycofana, ale może właśnie z powodu szerokiego pasma i niskich zniekształceń w ogóle nie drażniąca, znosząca mocną kompresję, nie uwypuklająca sybilantów. Z drugiej strony trochę brakuje “charakteru”, “pazura”, czy jak to nazwać - może mało rokendrola to właśnie małe zniekształcenia?

 Earthworks SV33 zoom side1

Earthworks SV33 to pierwszy mikrofon, który może nagrywać wokal bez pop filtra. Sporo producentów to deklaruje, ale z dochowaniem obietnic już jest gorzej. Przy zachowaniu ostrożności faktycznie pop filter nie będzie absolutnie konieczny, ale dla bezpieczeństwa nie rezygnowałbym z niego - skuteczność tradycyjnej pończochy jest jednak większa niż siateczki wbudowanej w SV33.

Korzystając z sesji nagraniowej, nagrałem krótkie próbki kontrabasu (Maks Wiśniewski) i gitary akustycznej (Wojtek Winiarski) oraz potem sam zagrałem na gitarze basowej, przystawiając mikrofony do paczki 1x15.

 Earthworks SV33 rear angle 1

Gitara akustyczna - bardzo małe różnice, choć faktycznie nieco mniej dołu i więcej środka, niż na dużej membranie, ale z kolei na pewno nie aż tak, jak na standardowym “paluszku”. Osobiście bardziej lubię gitary na wielkomembranowych mikrofonach niż na paluszkach, brzmienie jest pełniejsze (i klientom się bardziej podoba). Tu testowany SV33 jest dobrym kompromisem, nie buczy niepotrzebnie ale jednocześnie nie “jedzie środkiem”. W porównaniu TLM 103 wypada nieco “konturowo”.

Kontrabas - podobne wrażenia, więcej średnicy, może trochę mniej najwyższej góry, albo jest ona mniej natarczywa? Różnice niewielkie, wybór byłby trudny, testowany SV33 mniej buczy.

Gitara basowa “z pieca” - tu porównujemy z dwudziestokrotnie tańszym klasycznym Shure SM57, który do tego celu zostałby z pewnością użyty. Brzmienie SV33 znów bardzo podobne, nieco bardziej otwarte, jaśniejsze - w przypadku basu OK, ale w przypadku przesterowanej gitary raczej nie byłaby to zaleta. Zresztą kto nagrywa gitary z pieca na pojemnościowym paluszku? ;)

Earthworks SV33 vert 

***

Radek Barczak

Earthworks to jedna z najbardziej cenionych marek mikrofonów, znana z nietuzinkowych rozwiązań. Takie konstrukcje, jak Earthworks PianoMic, czy seria FlexWand dla wokalistów operowych oraz chórów na stałe weszły do kanonu profesjonalnego nagłaśniania w bezkompromisowej jakości. W wielu riderach na over-heady znajdziemy też charakterystyczne paluszki Earthworks SR25.

 Earthworks SV33 OverHeads

Miałem możliwość sprawdzić Earthworks SV33 podczas sesji nagraniowej bębnów, na którą wypożyczałem swoje mikrofony. Z uwagi na to, że mieliśmy tylko jeden egzemplarz, nie było możliwości użyć SV33 jako mikrofon overheadowy. Sprawdziliśmy go na hi-hacie – w porównaniu do sztampowego Shure SM81 dał szlachetniejsze, głębsze, nieco ciemniejsze brzmienie.

Z uwagi na dość szeroką kardioidę, postanowiliśmy postawić SV33 jako mikrofon ambientowy. Całkiem spore pomieszczenie, w którym nagrywaliśmy, było świetnie zaadaptowane (sala ćwiczeniowa cenionego perkusisty). Odbicia typu flatter echo nie występowały, a z drugiej strony pomieszczenie miało swoją przestrzeń akustyczną. W tym zadaniu Earthworks SV33 okazał się znakomity. Dał bardzo precyzyjny „obraz” akustyczny brzmienia zestawu perkusyjnego ze świetnym oddaniem transjentów, ale bez jazgotliwości, która pojawiła się w ambientowym ujęciu AKG C414 XL II. Może zabrzmieć to dziwnie, ale dzięki kompromisowi stojącemu u podstaw założeń konstrukcyjnych tego mikrofonu, okazał się on ciekawszą propozycją, niż „klasyk. W zasadzie SV33 to taki paluszek o większej średnicy. Jest jakby w połowie między wielkomembranowcami, a tradycyjnymi półcalowymi paluszkami. Earthworks SV33 sprawdził się w roli ambientowego mikrofonu znakomicie dając bardzo naturalne, zwarte brzmienie bez wybuchowych transjentów w najwyższym paśmie.

 Earthworks SV33 side stand

Sprawdziliśmy również mikrofon na wokalach. Zgonie z zapowiedzią producenta, faktycznie da się nagrywać bez dodatkowego pop-filtru. Realnie efekt zbliżeniowy jest o wiele mniej wyczuwalny, niż w przypadku mikrofonów wielkomembranowych – jeśli mamy do czynienia z żywiołowym wykonawcom, Earthworks SV33 da lepiej, w sposób bardziej wyrównany nagrane ślady. Warto też wspomnieć, że ślady wokali świetnie się kompresowały, bez niepożądanego wzrostu eksponowania sybilantów.

Cena mikrofonu nie jest niska, ale może się okazać, że jest świetną propozycją dla kogoś, kto szuka pierwszego naprawdę profesjonalnego mikrofonu do studia. Łączy zalety mikrofonu wielkomembranowego i małomembranowego paluszka tworząc nową jakość na rynku. Nie ma drugiego takiego mikrofonu. Earthworks SV33 jest wyjątkowy. Warto się nim zainteresować – dystrybutor posiada egzemplarz demo, więc jest „nauszna” możliwość przekonania się o wyjątkowości tego mikrofonu.

Radek Barczak

 

***

Earthworks SV33 table1 

Przemysław Ślużyński

Earthworks SV33 to bardzo ciekawy mikrofon. Wbrew nazwie “Studio Vocal” wybrałbym go zdecydowanie do nagrań gitary akustycznej i kontrabasu, bo jest jakby w odpowiedniej połowie drogi między konturem i buczeniem wielkomembranowca a nachalną czasem średnicą paluszka. Do wokalu - oczywiście może być, aczkolwiek trzeba sprawdzić samemu. Niestety, nie jest to tani mikrofon. I wprawdzie Earthworks to marka, to jednak inne firmy to też marki… Cena decyzji nie ułatwia. Z drugiej strony takiego mikrofonu jak SV33 nie ma na rynku. Polecam przetestować!

Do testu dostarczył: MBS Pro

Pliki DEMO WAVE (plik ZIP, 26 MB)

 

Earthworks SV33 box