Logowanie

test M-Audio DSM2 - monitory bliskiego pola

test M-Audio DSM2 - monitory bliskiego pola

M-Audio_DSM2_insert60Kto by przypuszczał 15 lat temu, że producent świetnych interfejsów MIDI, konwerterów i kart dźwiękowych tak się rozrośnie, że w ofercie będzie miał klawiatury sterujące, mikrofony a nawet monitory studyjne. Po testach M-Audio BX-8 miałem mieszane uczucia. To nie były referencyjne monitory. Czy „cyfrowe” monitory M-Audio DSM2 mają coś wspólnego z serią BX?

Radek Barczak

 M-Audio DSM2 caly

M-Audio BX-8 nie spełniają w żadnym przypadku monitorowej normy „wyrównanego pasma przenoszenia”. Inna sprawa, że hiphopowcy i producenci nowoczesnych gatunków muzycznych znaleźli w tym modelu ciekawą alternatywę – dużo dołu i sporo górki, a mało środka to trend bardzo popularny obecnie. Efekt jest taki, że mając już w monitorach podbity bas młody adept sztuki realizacji bądź produkcji... nie przesadzi z basem w miksie i zgraniu. Bo wrażeniowo w BX-8 jest go dużo. Stąd też spora popularność tych monitorów w pewnych środowiskach.

 

Jeśli jednak ktoś podchodzi klasycznie do realizacji nagrań oczekuje, że w każdym zakresie pasma reprodukowany dźwięk jest wyrównany i precyzyjny. Już pierwsze odpalenie monitorów DSM2 potwierdziło, że ten model stoi na drugim końcu osi względem BX-8. Priorytetem konstruktorów monitorów DSM2 nie było maksymalne cięcie kosztów. Priorytetem było wyprodukowanie precyzyjnego monitora studyjnego. W jakim stopniu to się udało?

 M-Audio DSM2 tyl

Serię monitorów DSM od początku okrywa lekka mgła tajemnicy. Gdy zapowiedziano jej premierę, zainteresowanie na rynku zrobiło się spore, ale przez dłuższy czas monitory jakoś na rynek nie mogły trafić. Ktoś w pewnym momencie puścił plotkę, że nad tymi monitorami ludzie z M-Audio współpracowali z Digidesign i... PMC. Ale tak rzeczywiście było? Nie do końca wiadomo. Niemniej nawet pogłoska o maczaniu paluszków specjalistów z PMC w środowisku proaudio poniekąd nobilituje nowe monitory M-Audio. I jednocześnie podnosi poprzeczkę :-)

 

Jeśli chodzi o fakty, to nic nie wskazuje, że M-Audio DSM2 mają cokolwiek wspólnego choćby z Digidesign RM2. Bo fakt wyposażenia monitorów w wejścia cyfrowe i w przetworniki cyfrowo-analogowe o niczym nie świadczy. Zwłaszcza, że w Digidesign RM2 układ DSP pracował z 40-bitową rozdzielczością, a w M-Audio DSM2 „tylko” z 36-bitową dokładnością... A ta różnica oznacza, że również algorytmy są inne. Więc włóżmy plotkę między bajki, choć część sklepów internetowych nadal ten mit podtrzymuje w opisach produktu :-)

 M-Audio DSM2 ins

Pozbywszy się sensacyjnych elementów historii monitorów DSM2 obiektywnie trzeba przyznać, że M-Audio zaszalało. W swojej klasie cenowej DSM2 są ewenementem. Już napisałem, DSM2 są wyposażone w wejście cyfrowe akceptujące sygnał w rozdzielczości 24-bitowej aż do częstotliwości próbkowania 192 kHz. Monitory po cyfrze mogą pracować TYLKO w trybie Slave. Akceptowany jest sygnał AES/EBY (XLR) oraz elektryczny S/PDIF (cinch). Do drugiego monitora w parze sygnał jest doprowadzany w standardzie S/PDIF z wyjścia Thru. W każdym z monitorów możemy wybrać, który kanał ma obsługiwać – lewy czy prawy. Możemy też wybrać tryb mono.

 

Konstrukcja cyfrowego podłączenia monitorów ma jedną wadę – brak regulacji głośności z przodu monitorów. Wiele interfejsów nie ma możliwości regulacji poziomu sygnały wyjściowego kierowanego na wyjście cyfrowe... Owszem, z tyłu monitorów DSM2 mamy potencjometr Volume Trim, ale po pierwsze – jest z tyłu i nurkowanie za monitory żeby je ściszyć bądź zgłośnić jest średnim pomysłem, a po drugie potencjometry nie mają zaskoków i działają płynnie :-( . Czy to jest aż taka różnica w cenie potencjometru??? A potencjometr z zaskokami to pewność działania i gwarancja ustawienia identycznego poziomu wzmocnienia w każdym monitorze.

 M-Audio DSM2 filtry

Cyfrowo realizowane są wszelkie opcje związane z podziałem pasma i korekcją. Za podział pasma między końcówkami mocy odpowiadają algorytmy filtrów czwartego rzędu, czyli o nachyleniu zbocza 24 dB/oct. Konstruktorzy ustalili podział na 2.7 kHz – dość wysoko. Poza tym dostępne są następujące filtry:

  • półkowy HF @10 kHz z regulacją +1.5 dB / 0 dB / -1.5 dB / -3 dB
  • pasmowy Mid EQ @800 Hz z regulacją +1.5 dB / 0 dB / -1.5 dB / -3 dB
  • półkowy LF @100 Hz z regulacją 0 dB / -1.5 dB / -3 dB / -4.5 dB
  • Desktop @220 Hz z regulacją 0 dB / -1 dB / -2 dB / -3 dB
  • Desktop @175 Hz z regulacją 0 dB / -1 dB / -2 dB / -3 dB
  • górnoprzepustowy HP @40 Hz / 60 Hz / 80 Hz / 100 Hz

W realiach domowego studia przyda się zwłaszcza filtr półkowy LF @100 Hz – wylot tunelu bass-reflex znajduje się z tyłu monitorów, a w realiach niewielkich pomieszczeń, gdzie trudno umieścić monitory w większej odległości od ściany możliwość kompensacji wzmocnienia basu jest jak najbardziej na miejscu. Przydatny też okaże się filtr Desktop, a w kompletnie nie zaadaptowanych pomieszczeniach również półkowy filtr HF. Tak bogate wyposażenie w filtry to spora zaleta monitorów, które przecież nie będą pracować w warunkach idealnych... Ten fakt zasługuje na uznanie.

 

Przetworniki napędzane są przez dwie końcówki mocy pracujące w klasie D – dół ma 100 W RMS, zaś górka aż 80 W RMS. Producent wyszedł z założenia, że wysilanie końcówki powoduje zwiększenie zniekształceń, więc zapewniono duży zapas mocy. W efekcie – jak podaje producent – osiągnięto Max SPL na poziomie 111 dB (sygnał ciągły) a chwilowo nawet 117 dB.

 M-Audio DSM2 LF rzut

Z uwagi na dość wysoko przeprowadzony podział pasma przetwornik nisko-średniotonowy ma znacznie więcej pracy do wykonania i może to się odbijać na precyzji przekazu. Wizualnie przetwornik od razu zwraca uwagę nietypową konstrukcją. Jego konstrukcja jest szczególna, Zastosowano specjalną anodowaną aluminium membranę oraz aluminiową cewkę o średnicy 35 mm z dodatkowymi pierścieniami stabilizującymi. Membrana ma średnicę 8”, ale znaczna wklęsłość zwiększa dość mocno czynną powierzchnię. Membrana jest zawieszona na gumowych resora o sporym wychyleniu. Głośnik jest „nastrojony” nieco wyżej od moich APSów (łatwo to sprawdzić pukając delikatnie w membranę palcem), ale porównanie sygnałami testowymi nie wykazują znacznej różnicy! Zasługa w tym wydajnego portu bass-reflex. Choć trzeba automatycznie pogodzić się, że od pewnego momentu (około 50 Hz) dźwięk robi się bardziej „dmuchany” niż grany. Niemniej pasmo jest przetwarzane aż do 37 Hz przy spadku -6 dB. Niezły wynik. Zwłaszcza, że obudowa DSM2 jest sporo mniejsza od APS AEON.

 M-Audio DSM2 APS

Przetwornik wysokotonowy to chłodzony ferrofluidem driver o średnicy 1” z materiałową kopułką pracujący aż do 27 kHz! Przy parametrach pracy 24/192 jest to jak najbardziej uzasadnione.

 

Przetworniki są zabezpieczone limiterami załączającymi się po osiągnięciu zniekształceń:

  • dla HF: 0.5% THD
  • dla LF: 5% THD.

 

Jak testowane monitory grają? Pierwsze zdziwienie – mają środek! Jest dobrze :-) Druga konstatacja – mają bas, choć nieco o innych charakterze niż w moich APSach. Przy dużych poziomach głośności jest go nieco więcej (zwłaszcza w zakresie 50 – 80 Hz), ale nie jest tak precyzyjny. O dziwo, po zmniejszeniu poziomu filtru półkowego LF na -1,5 dB bas zyskał na sprężystości i dokładności (!?), a wcale wrażeniowo nie było go za mało. Na pewno lepiej jest w M-Audio DSM2 skonstruowany tunel bass-reflex, gdyż podczas przemiatania sygnałami testowymi nic nie prycha i nie szumi jak w APSach – ta cecha bywa upierdliwa w przypadku syntetycznych basów i syntetycznych „stóp”. W DSM2 tego problemu nie ma.

 M-Audio DSM2 HF

Przetwornik nisko-średniotonowy jest naprawdę znakomity. Miałem obawy, czy środek będzie precyzyjny. Jest. Kompletnie niesłyszalne jest przejście między oboma przetwornikami. Pasmo w okolicy 2.7 kHz brzmieniowo jest spójne, nie ma problemów fazowych. Nieco podbite jest pasmo 3 – 4.5 kHz (minimalnie) trzeba o tym pamiętać podczas miksowania muzy z dużą ilością piaszczystego Gain'u. Może się chwilami (zwłaszcza po kilku godzinach pracy nad miksem) wydawać, że gitar jest za dużo. Nie jest. Falowód przetwornika wysokotonowego skutecznie szeroko rozprasza dźwięk – nawet na odchyleniu od osi na poziomie 15° brzmienie nie traci na precyzji i wyrazistości. Bez problemu można miksować z klientem siedzącym obok bez ryzyka, że on usłyszy co innego :-) Trzecia uwaga to taka, że monitory grają bardzo przestrzennym, otwartym brzmieniem w górze. Słychać oddech, przestrzeń między dźwiękami, w sferze transjentów mamy do czynienia z dużą precyzją. Stereo jest szerokie, ale bez przesady.

 

Monitory nie kompresują dźwięku ani przy niskich, ani przy wysokich poziomach głośności. Bardzo dobrze słychać wszelkie edycje czy to korekcją, czy dynamiką. Słyszalne są różnice zmiany 0.1 dB, zupełnie jakbyśmy miksowali przez lupę.

 M-Audio DSM2 digi sel

Istotną zaletą M-Audio DSM2 jest naprawdę niezłej klasy przetwornik C/A. Wychodząc z karty E-MU 1820 po cyfrze i przełączając się na analog można się dość łatwo przekonać o niedoskonałościach przetwarzania C/A tego interfejsu. Dźwięk z E-MU jest bardziej „misiowaty”, rozwlekły w dole, a odpowiedzi transjentów jakby uciekają. Miksując na E-MU po analogu ma się tendencję do podbijania i wyostrzania górki. Przełączając się na połączenie cyfrowe – czyli wykorzystujemy wówczas przetwornik cyfrowo-analogowy M-Audio DSM2 – dźwięk od razu zyskuje na precyzji i wyrazistości. Natychmiast korygowałem nieznacznie górne pasmo w dół... Chyba czas wymiany interfejsu audio i przetwornika zbliża się wielkimi krokami... Cóż, nic nie jest wieczne. E-MU swoje lata ma, a w ciągu ostatnich kilku lat dokonał się spory postęp jakościowy i technologiczny. Potwierdza się zasada, że jakość całego układu determinuje najsłabsze ogniwo...

 M-Audio DSM2 rzut dol

M-Audio DSM2 są profesjonalnymi monitorami pełną gębą. Tyle, że otwierają nowy krąg odbiorców dla marki M-Audio. Do tej pory w ofercie tego producenta znajdowały się monitory niskobudżetowe. Testowany model bije w zupełnie inną grupę odbiorców – znacznie bardziej wymagających. Czy możliwości i wyposażenie jest na tyle kuszące, żeby sprowokować potencjalnego nabywcę do bliższego zainteresowania się tymi monitorami? Czy jest możliwe, żeby pierwsza konstrukcja M-Audio w tej klasie od razu była w stanie konkurować firmami obecnymi od lat na rynku, jak ADAM Audio, Mackie, Dynaudio, Tannoy, Genelec czy... APS? Monitory DSM2 są precyzyjne, mają ogromny potencjał adaptacji do nieszczególnych warunków akustycznych, są wyposażone w niezłej klasy przetwornik C/A. I grają pełnym pasmem – przede wszystkim to co je wyróżnia pośród wielu konkurentów DSM2 mają środek. Konstruktorzy odwalili kawał dobrej roboty. Może jednak pogłoski o współpracy ze specjalistami z Digidesign i PMC są prawdziwe? Know how jest najważniejsze, a M-Audio DSM2 są dojrzałą konstrukcją.

Do testów dostarczył: Music Info

M-Audio DSM2 madein

M-Audio DSM2 bassreflex

M-Audio DSM2 logo