Logowanie

[TEST] Teenage Engineering pocket operators - Test małych modułów syntezatorowych: rhythm, sub, factory

[TEST] Teenage Engineering pocket operators - Test małych modułów syntezatorowych: rhythm, sub, factory

Jakiś czas temu dostaliśmy na testy trzy moduły z serii pocket operator od Teenage Engineering. Mianowicie rhythm, sub oraz factory. Czas na publikacje wrażeń!

Teenage Engineering to szwedzka firma założona w 2005 roku. Początkowo niewielu u niej słyszało, jednak od momentu wypuszczenia słynnego OP-1 w 2010 roku - zrobił się hałas. Otrzymali sporo nagród za to urządzenie i wszędzie mówiono jakie to małe, a tak potężne. No i prawda. To było coś. Zresztą po dziś dzień na OP-1 można kręcić śmiałe rzeczy. No ale tutaj nie o tym, ponieważ otrzymaliśmy od polskiego dystrybutora Teenage Engineering - firmy Audiotech - modele z serii pocket operator, a mianowicie: factory, rhythm oraz sub. No to do dzieła!

test

Cała seria pocket operator to naprawdę niesamowita sprawa. Coś dla syntezatorowych geeków, ale nie tylko. Są to mega małe, kompaktowe, mieszczące się w kieszeni syntezatory, czy maszyny perkusyjne, które przypominają wyglądem drobne urządzenia elektryczne, które zapomniano zamknąć w obudowie. Design jest naprawdę nietypowy, ale to tym bardziej na plus - zwracają na siebie uwagę. W zasadzie konstrukcja wszystkich trzech jest taka sama, jednak odróżnia je kolor. W factory dominuje pomarańcz, w rhythm zieleń, natomiast sub reprezentuje niebieski. Wszystkie trzy są zasilane dwoma bateriami AAA. Baterie wystarczy umieścić na tyle urządzenia i momentalnie się uruchamia. A jak się wyłącza? - zapytacie. Ano nie wyłącza się. Po kilku minutach bezczynności, synth sam przechodzi w stan spoczynku i wyświetla w zasadzie tylko kilka informacji na ekranie jak np. Godzina, którą także możemy ustawić. Mało tego - możemy nawet ustawić alarm, aby mieć naprawdę hipsterski budzik :D Warto podkreślić jeszcze żywotność tych cacek - na dwóch świeżych bateriach AA - miesiąc. A w stanie spoczynku? 2 lata (sic!). W takim razie przyjrzyjmy im się bliżej. Zacznijmy od factory.

DSC 1427

Factory to typowy moduł syntezatorowy. Głównie w jego przypadku chodzi o syntetyczne leady. Konstrukcyjnie składa się z małego ekranu, 23 przycisków, 2 potencjometrów oraz z wejścia audio (po lewej) i wyjścia (po prawej), które zostały oparte o złącza mini jack. Udostępnia 15 różnych brzmień syntetycznych + 1 mini moduł perkusyjny. Całość jest oparta o filozofię 16 przycisków (siatka 4x4). Odpowiadają one za lokacje pamięci dla patternów, za wybieranie 16 brzmień, za 16 kroków w sekwencji, czy za 16 różnych efektów i stylów. No to teraz jak to działa?

DSC 1424

Wszystko oparte jest na przyciskach funkcyjnych umieszczonych wokół wspomnianej siatki 16 przycisków. Przytrzymując odpowiedni przycisk funkcyjny, wywołujemy konkretną funkcję i następnie za pomocą jednego z 16 przycisków wywołujemy konkretną komendę. Np. Przytrzymując SOUND, możemy wybrać jedno z 16 brzmień (powiedzmy SOUND + 1, albo SOUND + 4 itd.). W przypadku factory mamy do czynienia z 15 różnymi brzmieniami, ponieważ przycisk 16 to mini maszyna perkusyjna i jeżeli wybierzemy ten slot, to przyciski 1-16 reprezentują 16 różnych brzmień perkusyjnych. Wybierając konkretne brzmienie i puszczając przycisk SOUND możemy za pomocą przycisków 1-16 odgrywać dane brzmienie w konkretnych wysokościach, natomiast w przypadku 16 - różne perkusjonalia, a nie jak w przypadku brzmień - różne wysokości tego samego dźwięku. Tak samo jeżeli wybierzemy jakieś brzmienie, podświetlą się te przyciski, na których zaprogramowane jest dane brzmienie w naszej sekwencji, ponieważ 1-16 reprezentują kroki w sekwencji. Jak można przypisać dane brzmienie do danego kroku w sekwencji? Są na to dwa sposoby. Możemy przycisnąć przycisk WRITE i uaktywnimy tym samym tryb zapisu. Na ekranie pokaże się charakterystyczny kwadracik, który symbolizuje, że ta funkcja jest aktywna. Teraz przyciskając odpowiednie kroki w sekwencji zaczną się podświetlać. Jak wybrać konkretną wysokość brzmienia na danym kroku? To proste, przytrzymujemy WRITE i za pomocą pokręteł dostosowujemy brzmienie (pokrętło A służy za wysokość brzmienia - od c3 do d5, natomiast pokrętło B w momencie przytrzymania pozwala określić długość wybrzmienia danej noty od 1 do 16 kroków). Drugim sposobem jest nagrywanie live, w tym celu w trakcie odtwarzania (które aktywujemy przyciskiem PLAY) przytrzymujemy WRITE i odgrywamy noty za pomocą przycisków 1-16. Automatycznie zostaną one przypisane w odpowiednim momencie w sekwencji, z tymże należy pamiętać o automatycznej kwantyzacji. Tak więc nie ma tutaj większej filozofii.

DSC 1425

To teraz przycisk PATTERN. Przytrzymując go możemy wybrać jeden z 16 patternów. Urządzenie posiada bazowo już zapisane różne patterny, ale spokojnie możemy je kasować i podmieniać swoimi. Każdy pattern to 16 kroków, tak więc jeżeli chcemy stworzyć cały song, to mamy do dyspozycji 16 patternów x 16 kroków, co daje łącznie 256 kroków do zaprogramowania. Patterny można także kopiować, aby ułatwić sobie tworzenie całego tracka. W tym calu należy przytrzymać WRITE oraz PATTERN i aktualnie wybrany pattern zostanie skopiowany do lokacji którą wskażemy. Fajną sprawą jest także kolejka odtwarzania. Kiedy przytrzymamy Pattern a następnie po kolei będziemy wybierać różne sekwencje (max 16) to w takiej kolejności będą w kółko odtwarzane, jedna po drugiej. Możemy także wskazać jedną kilkukrotnie np. 3, 3, 3, 4 i factory odtworzy po sobie trzykrotnie sekwencje numer 3, a następnie przejdzie do 4 i znów do 3 itd. Elegancka sprawa.

Warto wspomnieć, że jeżeli nie przytrzymujemy żadnego przycisku i kręcimy pokrętłami A oraz B to zmieniamy brzmienie wybranego dźwięku. Mianowicie A odpowiada za jeden parametr np. filtr dolnoprzepustowy, natomiast B za górnoprzepustowy. Jednak to zależy od konkretnego brzmienia, jakie producent przypisał mu parametry. W ten sposób możemy dostosowywać charakter brzmienia. 

To teraz czas na przycisk BPM. Jak sama nazwa wskazuje, pozwala na określanie tempa. Przyciskając jednokrotnie możemy wybrać 3 zaprogramowane tempa - 80, 120 oraz 140, które są określanie jako „HIP HOP, DISCO oraz TECHNO”. Jeżeli chcemy sami ustawić wartość tempa, to musimy przytrzymać BPM a następnie użyć pokrętła B i spokojnie można ustawić precyzyjne tempo. Dodatkowo, przytrzymując BPM i przyciskając któryś z przycisków 1-16 ustawiamy globalną głośność na wyjściu urządzenia. Jeżeli nie mamy podłączonego kabla, to oczywiście będzie głośniejszy dźwięk z wbudowanego mini głośnika.

DSC 1425

To zostały nam do opisu przyciski KEYOO oraz STYLE. STYLE pozwala na zaaplikowanie 16 różnych efektów do odtwarzanej sekwencji. Dzięki temu na żywo możemy zmieniać brzmienie naszego patternu. I tak można skorzystać z efektów m.in. delay, distortion, vibrato, feedback, bitcrush, różne filtry itd. Tyle ile wynosi nasza wspomniana siatka - czyli 16. Działa to w ten sposób, że w trakcie odtwarzania sekwencji, przytrzymujemy STYLE i konkretny przycisk. W ten sposób zostaje zaaplikowany efekt. Jeżeli puścimy dany przycisk oraz STYLES to efekt zostanie zapamiętany w sekwencji. Natomiast jeżeli przytrzymamy samo STYLES w tym momencie, to wyczyścimy dany efekt i będzie znów nasza „goła” sekwencja. Oczywiście możemy także zaaplikować efekt np. Tylko w połowie czy na 4 krokach, to już zależy tylko od nas. I to niekoniecznie jeden a kilka efektów, ale jeden efekt na dany krok. 

To samo tyczy się przycisku KEYOO, który odpowiada za różne style. Również potrafi być ciekawy albo chaotyczny, to wszystko zależy od nas, naszej sekwencji i brzmienia. W przypadku factory te style to głównie akordy i arpeggio. Jest to bardzo fajna sprawa, która urozmaica całą zabawę i pobudza kreatywność. Tu także 16 możliwości po przytrzymaniu przycisku KEYOO.

Warto także wspomnieć o kombinacji przycisków KEYOO plus BPM, dzięki czemu możemy wybierać konkretny tryb synchronizacji w razie gdybyśmy mieli kilka pocket operatorów i chcieli korzystać z kilku na raz w synchronizacji. Wtedy podłączamy je ze sobą od wejścia do wyjścia i pierwszy z nich zostaje masterem, natomiast reszta pracuje w trybie slave wtedy. Wtedy dopiero zaczyna się zabawa :D 

DSC 1422

Dodatkowo każdy z operatorów na ekranie wyświetla ciekawe animacje, które przygotował producent. W zasadzie każdy przycisk coś powoduje i muszę przyznać, że z ciekawością obserwowałem cóż się wydarzy :D Po puszczeniu PLAY, czyli odtwarzaniu naszej sekwencji na ekranie podąża cały czas zapętlona animacja. Trzeba oddać Teenage Engineering, że wyobraźni im nie brakuje i wszystko tu ze sobą się zgadza. Mega!

Ostatnią rzeczą wspólną o której chce wspomnieć jest oczywiście drobny statyw, w który jest wyposażony każdy operator, dzięki czemu urządzenie jest lekko uniesione pod kątem, co ułatwia pracę. 

To w zasadzie factory mamy z głowy, w takim razie czas na rhythm.

DSC 1453

Filozofia pracy jest identyczna, tylko różni się brzmieniami po przytrzymaniu SOUND. Jak sama nazwa jednostki wskazuje, są to perkusjonalia do tworzenia sekcji rytmicznych. Otrzymujemy zatem 16 brzmień perkusyjnych (syntetycznych), które również możemy dostosowywać za pomocą pokręteł A i B reprezentujących dwa parametry brzmieniowe. Do dyspozycji mamy brzmienia: stopy, werbla, closed hata, open hata, clapów, tomów, cowbellów, perkusjonaliów syntetycznych, a nawet znalazł się bass.

Cała reszta funkcjonuje identycznie jak w przypadku factory, z tą różnicą że nie ma przycisku STYLES a jest FUNCT, pod którym kryje się tylko funkcja do wywoływania synchronizacji. Poza tym EFFECT gwarantuje identyczne efekty co factory, tylko że aplikowane na perkusjonalia. Cała reszta jak programowanie sekwencji, nagrywanie, kopiowanie, odtwarzanie - tak samo. Co jest bardzo fajne, bowiem zapoznając się z jedną jednostką, tak naprawdę potrafimy już posługiwać się całą serią pocket operatorów ;)

No różnica jest jeszcze taka, że w rhythm są inne animacje na ekranie, które również warto prześledzić i podziwiać kunszt :D

DSC 1434

A więc teraz przedstawiam niebieski model, czyli sub. Jak sama nazwa wskazuje, ta jednostka odpowiada z kolei za dół pasma, czyli brzmienia basowe. Ze swoim zestawem brzmień nadaje się do tego wyśmienicie. Oczywiście nie zdziwi was fakt, żę tutaj również sytuacja wygląda identycznie jak w przypadku factory, czy rhythm, a w zasadzie idealnie jak w factory, bowiem także mamy do czynienia z przyciskiem KEYOO.

Różnica zatem znów jest w identyfikacji wizualnej, animacji na ekranie (która swoją drogą najbardziej mi się podoba - jest przekrój łodzi podwodnej, na której pokładzie dzieją się różne rzeczy!) oraz wbudowanych brzmień. Czyli tutaj także po wybraniu brzmienia, możemy je odgrywać na siatce padów, a przycisk 16 przenosi nas do mini maszyny perkusyjnej z 16 brzmieniami, oczywiście innymi niż w przypadku factory. 

DSC 1436

Tak więc tandem rhythm + sub + factory daje nam ogromne możliwości, ponieważ możemy spokojnie kreować sekcję rytmiczną, dodać do tego ładne basy i sekcję melodyczną od factory. Komplecik! To teraz pewnie jesteście ciekawi jak to wszystko brzmi. Zaskakująco dobrze. Wiadomo, nie jest to najwyższa możliwa jakość. Nie są to potężne silniki syntezy, ale też nie o to tutaj chodzi. To mają być poręczne, małe moduły, do zabawy, do studia, do live'a, na podróż, do kreowania szkiców i pomysłów muzycznych… Ale ale! Nie należy też ich lekceważyć, że są to zabawki. Po podłączeniu do interfejsu audio, potrafią zatrząść monitorami odsłuchowymi i subwooferem. To naprawdę niepozorne małe maszynki, które większości będą się kojarzyć brzmieniowo z generatorami typu chiptune, ale tak też nie jest, ponieważ potrafią więcej. Do tego został stworzony specjalny inny moduł - Arcade, ale o tym może kiedy indziej. Można spokojnie na nich wykręcić nieźle brzmiący track. Wielu fanatyków syntezatorów będzie zaskoczonych i wywoła na ich twarzach uśmiech. Ja również byłem zaskoczony i na mojej twarzy uśmiech także się pojawił ;) Najgorsze jest to, że to potrafi wciągnąć na naprawdę długi czas. Po raz pierwszy jak się tym bawiłem, to się nie wyspałem - tyle wam powiem :D Generalnie fajne jest to, że w tak małym czymś upchęnli taką funkcjonalność. Czasami niektóre kombinacje mogą się wydawać za ciężkie do wykonania, zwłaszcza dla kogoś kto ma grube palce - ja na szczęście aż tak grubych nie mam. Ale to po prostu detal, dla chcącego nic trudnego.

Poniżej próbki brzmieniowe. Nagrałem gotowe patterny i bazowe brzmienia każdego z modułów, a także na koniec odtwarzałem patterny i dodawałem dostępne na pokładzie efekty żeby pokazać co mogą zrobić z brzmieniem. Nie jestem w stanie pokazać każdej możliwej kombinacji bo zajęło by to wieki. Dlatego nagrałem tyle ile możecie odsłuchać poniżej, a jeżeli chcecie więcej... No to sami weźcie je do ręki i do dzieła! ;>

 

Trochę danych a propos wszystkich jednostek:

- 16-krokowy sekwencer krokowy;
- 16 patternów;
- blokada parametrów;
- Wbudowany głośnik;
- 3.5 mm wyjśie/wejście audio;
- Jam sync;
- Animowany wyświetlacz LCD;
- Mały statyw;
- Zegar + funkcja alarmu;
- Zasilanie bateriami (2x AAA);
- Czas pracy na bateriach: 1 miesiąc;
- Standby nawet 2 lata.

DSC 0856

Koszt każdego modułu, to w zależności od sklepu 280 - 300 złotych, więc nie jest to dużo, a daje sporo zabawy. Do tego można nieźle zaskoczyć innych artystów, kiedy na scenę wyjdziecie z takimi malutkimi modułami, a zagracie takiego live’a że szczeny opadną. Albo po prostu oprzeć pewne brzmienia na tych modułach, a resztę dogrywać z innych źródeł. Możliwości jest wiele. Oczywiście można z nich też korzystać jak ze swoistych efektorów, ponieważ spokojnie można kierować do nich zewnętrzny sygnał do wejścia. Dla mnie to małe petardy. Jednak coś jest w powiedzeniu: "małe jest piękne" :D Dla syntezatorowych geeków wręcz obowiązek. Jak najbardziej polecam im się przyjrzeć bliżej. Miłego!

Dawid Kujawa