Logowanie

test Ultrasone PRO 2900 - profesjonalne słuchawki

test Ultrasone PRO 2900 - profesjonalne słuchawki

Ultrasone_Pro_2900_insertChcąc zbudować wysokiej klasy środowisko odsłuchowe nie wystarczą wiedza i pieniądze. Gdy nie mamy odpowiednio dużego pomieszczenia największy budżet nie sprawi, że zagwarantujemy odpowiednią emisję niskich częstotliwości (no dobra... powinno być małych częstotliwości :-)). Praw fizyki się nie zmieni. I nie chodzi tylko o to, że monitory grają uczciwie od np. 40 Hz.

Radek Barczak

 Ultrasone Pro 2900 etui

Najmniejsze częstotliwości w swoim domowym studyjku kontroluję na słuchawkach. Nie lubię słuchawek – nie trafiłem jeszcze na tak wygodne, że nie przeszkadzałyby mi w pracy. Ale niestety, bez odpowiednio dużej powierzchni i kubatury reżyserki stworzenie idealnego środowiska odsłuchowego jest niemożliwe. Moje domowe studyjko ma powierzchnię 262 x 320 cm. Swego czasu zastanawiałem się nad ekstremalnym rozwiązaniem do swojego studyjka domowego – firma APS zrobiła subwoofer w konstrukcji zamkniętej o wymiarach 120x120x120cm (mniej więcej) z 15” przetwornikiem i końcówką 500 W. Jednak chłopacy z APS szybko wybili mi ten pomysł z głowy bo to nie ma sensu. Mam za małe pomieszczenie dla tak dużego przetwornika.

Więc pozostaje mi praca w słuchawkach :-( I do niedawna był to dla mnie problem, bo praca w słuchawkach mnie męczy. Sytuacja zmieniła się w chwili, gdy do testów dostałem najnowsze słuchawki Ultrasone Pro 2900.

 Ultrasone Pro 2900 cale

Zacznijmy od tego, ile jesteśmy w stanie zapłacić za słuchawki? Gdy pomyślimy o cenie słuchawek w oderwaniu od rzeczywistości domowego studia, to kwota jaką trzeba zapłacić za Ultrasone Pro 2900 – bagatela 1590 zł – jest kwotą porażającą. Niejeden z nas ma monitory studyjne tańsze od tych słuchawek! Czy więc tego typu zakup jest pożałowania godną ekstrawagancją? W sytuacji, gdy mamy zbyt małą powierzchnię domowego studyjka by wstawić subwoofer, tego typu słuchawki są jedynym rozwiązaniem. Tylko czy rzeczywiście trzeba decydować się na tak drogie słuchawki? Czy nie wystarczą „sztampowe” topowe modele Sennheiser HD600 czy Beyerdynamic DT770 Pro lub DT990 Pro.

 Ultrasone Pro 2900 glowka

Firma Ultrasone opracowała na potrzeby swojego audiofilskiego topowego modelu Edition 8 technologię S-Logic Natural Surround Sound Plus. Dzięki zastosowaniu dodatkowych trzech tuneli akustycznych, dźwięk emitowany przez napylony tytanem przetwornik o średnicy 40 mm zyskuje dodatkowe informacje przestrzenne. Dzięki temu dźwięk emitowany przez np. testowane słuchawki zdaje się być zakodowany przez algorytm dźwięku przestrzennego. A mamy przecież do czynienia ze słuchawkami stereo! W tym przypadku, bez dodatkowych procesorów mamy dźwięk przestrzenny. Ten rewolucyjny system sprawia, że zyskujemy dodatkowy wymiar sceny muzycznej, a głębia jest detalicznie rozpoznawalna. Jak w najwyższej klasy monitorach studyjnych. By ukazać pełnię możliwości brzmieniowych swoich słuchawek producent dołącza płytę testową. Faktycznie, przesłuchanie nagranego materiału na zwykłych słuchawkach i następnie na Pro 2900 otwiera umysł na całkowicie nowe aspekty brzmienia!

 Ultrasone Pro 2900 przetwornik

Ale ale... W przypadku naszego zastosowania nie sama przestrzeń jest istotna. W pracy realizacyjnej podstawowym zadaniem będzie mimo wszystko kontrola basu. Ultrasone Pro 2900 grają już od 6 Hz – wg danych producenta. Bo infradźwięków raczej nie usłyszymy, poza tym cyfrowy sprzęt ma pasmo przenoszenia w zasadzie od 20 Hz w górę :-) Ale owe 20 Hz już usłyszymy, choćby w uwerturze do „Tako rzecze Zaratustra” Ryszarda Wagnera, czy na wzorcowych ścieżkach audiofilskich :-) . No i 32-stopowe głosy basowe organów piszczałkowych również (od około 16 Hz). A najważniejsze, że na etapie miksowania również można precyzyjnie zapanować nad basem. Coś, co ucieka na moich APS AEON, na Ultrasone Pro 2900 od razu wychodzi. Jest przy tym jeszcze jedna niezwykła zaleta tych słuchawek – a właściwie dwie zalety. Po pierwsze, są absolutnie wygodne. Nie męczą na głowie, otuliny wokół małżowin są miękkie, a zarazem sprężyste i doskonale przylegają wokół uszu. A po drugie, dzięki otwartej konstrukcji nie ma się wrażenia klaustrofobii. Owszem, dla wokalisty nagrywającego z mikrofonem pojemnościowym ten model się nie sprawdzi, gdyż zbyt wiele muzyki wydostaje się na zewnątrz. Do tego typu zastosowań trzeba się zainteresować modelem Ultrasone Pro 900. Warto zaznaczyć jeszcze, że Pro 2900 zostały zbudowane na bazie właśnie modelu Pro 900 :-)

 Ultrasone Pro 2900 poducha

Wpływ na to, że praca w Ultrasone Pro 2900 nie męczy ma także konstrukcja S-Logic – dzięki temu, że dźwięk emitowany jest nie bezpośrednio z jednego źródła a z kilku emiterów, poziom ciśnienia akustycznego może być zasadniczo niższy – zwykle ten sam poziom głośności osiągamy przy mniejszym o 3-4 dB wzmocnieniu. A to pozwala naprawdę na długotrwałą niemęczącą pracę.

 

W górze według danych producenta słuchawki grają do 42 kHz. Faktem jest, że brzmienie jest bardzo „otwarte”. Natychmiast rozpoznamy różnicę między stratnymi formatami jak np. mp3 z plikami WAV czy płytami CD Audio lub SuperAudio CD. Co do charakterystyki Ultrasone Pro 2900 są baaardzo delikatnie konturowe. Ale uwagę zwraca przede wszystkim niebywała wręcz detaliczność przekazu. To, co czasami umyka na monitorach studyjnych, na Ultrasone Pro 2900 jest słyszalne niemal jak strzał z pistoletu :-) Tego nie sposób opisać słowami... Nie docięliśmy odpowiednio ścieżki wokalu? Zostawiliśmy mlaśnięcie? Oddech? W masie miksu na monitorach umyka, a na Ultrasone Pro 2900 słychać od razu. W ścieżce basu zostało zbyt ostre szarpniecie paluchem o strunę? Na monitorach jakoś się przepuściło ten fakt – na Ultrasone Pro 2900 od razu to słuchać. A wszystko to wcale nie przy jakiejś dużej głośności! Precyzja przetwarzania tych słuchawek jest powalająca.

 Ultrasone Pro 2900 gniazdo

Dużą zaletą jest impedancja 40 Ohm – oznacza to, że zadowalający poziom głośności uzyskamy nawet na na zwykłych wzmacniaczach słuchawkowych kart dźwiękowych, interfejsów audio czy budżetowych mikserów. Pamiętajmy jednak, że jakość wzmacniacza słuchawkowego ma niezwykle istotne znaczenie dla jakości brzmienia. Generalnie – im tańszy wzmacniacz słuchawkowy, tym mniej punktowy i precyzyjny bas oraz bardziej krzykliwy wysoki środek. Im wyższy poziom, tym dokładność basu wzrasta, a brzmienie zyskuje na szlachetności i precyzji. Z tym, że nie ma tragedii – na moich interfejsach (EMU 1820 oraz M-Audio ProFire 2626) można było pracować z pełnią komfortu. Pożyczyłem do zaprzyjaźnionego audiofila wzmacniacz Creek OBH21 – faktycznie, przede wszystkim poprawiła się selektywność w dole, ale również jakby środek zyskał delikatność, a górka zwiewność. Gdyby chcieć iść w ekstremum, pewnie należałoby kupić i Ultrasone Pro 2900, i jakiś markowy wzmacniacz słuchawkowy. W końcu Ultrasone Pro 2900 w klasie monitorów studyjnych należy uplasować na poziomie ADAM S5X, Dynaudio AIR25 czy Genelec 1038, więc zasługują na przyzwoite źródło wzmocnienia :-) Mówimy o bezkompromisowym podejściu.

 

Pod względem mechanicznym słuchawki są wykonane niezwykle solidnie. Ważą niecałe 300 gram. Materiały są odporne na zarysowania i jednocześnie miłe w dotyku. Pałąk daje się wygodnie zwiększać. Plusz poduszek wokółusznych nie powoduje nieprzyjemnego ucisku. Warto podkreślić, że poduszki są łatwo wymienialne. Do tego słuchawki można łatwo złożyć, a na czas transportu otrzymujemy eleganckie etui. W komplecie otrzymujemy dwa kabelki – jeden z końcówką mini-jack 1/8” o długości 1,5 metra, a drugi z wtykiem Neutrick jack 1/4” z rozciąganym kabelkiem o długości 3 metry.

 Ultrasone Pro 2900 logo

Na koniec jeszcze kilka refleksji. Osobiście nie odważyłbym się robić miksów od początku do końca na słuchawkach. Nawet z „emulatorami” monitorów studyjnych, czy to w wykonaniu firmy Focusrire (w interfejsach Saffire Pro), czy np. Jeroen Breebaart Isone Pro. W końcu dla mojego pokolenia muzyków i realizatorów, przeznaczeniem efektów naszej pracy (nagranie, miks, master) ma być muzyka odtwarzana na głośnikach. A tymczasem... no właśnie – coraz częściej nie na głośnikach, ale właśnie na słuchawkach, i to dousznych. Mało kto słucha w domu muzyki na tzw. kolumnach. Młodzież korzysta ze wszelkiego typu odtwarzaczy mp3, a w domu słucha muzyki na komputerze, zwykle na laptopowych głośniczkach lub małych pierdziajetkach komputerowych, a za szczyt jakości uznawane są komputerowe zestawy 2+1 firmy Creative Labs. Ale to jeszcze nic - szczytem dźwiękowej perwersji jest według mnie słuchanie muzyki przez głośniczki telefonów komórkowych – zjawisko coraz powszechniejsze wśród „małolatów”. Bo w końcu obecnie każdy telefon GSM to zarazem odtwarzacz mp3. W jakim to idzie kierunku? Czy to oznacza, że nadszedł czas miksowania pod kątem dobrego brzmienia na słuchawkach?

 

TOP_PANTEONNie. Bo zawsze znajdą się ludzie traktujący nagrywaną przez nas muzykę w sposób tradycyjny. I z szacunkiem. A na słuchawkach, nawet z najdoskonalszymi emulatorami akustyki, nie jesteśmy w stanie w pełni zapanować nad obrazem dźwiękowym miksu, że o masterze nie wspomnę. Dlatego w studiu – nawet domowym – słuchawki będą pełnić rolę pomocniczą. Ale zwłaszcza w domowym studiu są zarazem niezbędne. A możliwość skorzystania ze słuchawek tej klasy, co Ultrasone Pro 2900 daje komfort do niedawna nieosiągalny. Jeśli poważnie traktujesz produkcje w swoim domowym studiu, gorąco polecam przetestować Ultrasone Pro 2900. Otworzą przed Tobą nowe perspektywy brzmieniowe i nowy poziom precyzji. Ultrasone Pro 2900 to absolutnie topowe rozwiązanie w cenie niskobudżetowych monitorów studyjnych. I biorąc pod uwagę ten aspekt, cena wcale nie jest porażająca.

Do testów dostarczył: Audiotech

Ultrasone Pro 2900 zlozone

Ultrasone Pro 2900 palak

Ultrasone Pro 2900 cale palak

Ultrasone Pro 2900 glowa

Ultrasone Pro 2900 L